środa, 25 października 2017

Rzeczpospolita Zadziwiających Narodów - FORMACJE, czyli o tym, że nie tylko Husarią dawna Polska stała


Jak wspomniałem w moim poprzednim wpisie, Korsarz będzie fabularnie zupełnie różnił się od tego co uświadczyliście w nielicznej dostępnej do tej pory literaturze rozrywkowej, traktującej o czasach dawnej Rzeczpospolitej szlacheckiej.

I tak samo będzie w przypadku Formacji Wojskowych, które od dzisiaj wezmę na warsztat i będę tu przedstawiał.

Dlatego pewnym zaskoczeniem dla Wielu z Was może być fakt, że spory nacis w Korsarzu będzie postawiony na formację zupełnie Wam nieznaną, zupełnie inną od tej którą spodziewalibyście się ujrzeć w roli głównej.


Bo z jaką jednostką militarną kojarzy Wam się Rzeczpospolita Obojga Narodów najbardziej?
No no?
Ktoś chętny do odpowiedzi?
Z jakim typem polskiego żołnierza, tak bardzo charakterystycznym, kojarzą się nam tak sławne zwycięstwa pod Kircholmem, Wiedniem, Kłuszynem, czy dwie victorie pod Chocimiem?

Z HUSARIA?

A no! A z czymże innym?


Husaria wszak to swoisty symbol lat naszej dawnej chwały, symbol XVII wieku, symbol wojen z Moskalami, Szwedami, Turkami, samonapędzająca się instytycja, która jest każdemu nawet jeśli nie ma zielonego pojęcia czy tak właściwie był ów Kircholm, ów Wiedeń, ów Kłuszyn i Chocim.

Od husarii nie sposób bowiem uciec.
Nie ma właściwie drugiej podobnej wizerunkowo formacji ( ACH TE SKRZYDŁA! ), która  zarazem tak bardzo kojarzyłaby się z nami, Polakami, z naszą wojskowością, która cieszyłaby się tak wielkim szacunkiem ogółu polskiego społeczeństwa, którą uwiecznianoby na trylionach patiotycznych koszulek, demotywatorów, kubków, flagach, i innych gadżetach... Ba!... pojawiła się przeca nawet na koszulkach reprezentacji Polski.





To też nic dziwnego, że dla wielu zorientowanych i niezorientowanych w temacie Wojsko Polskie XVII wieku = HUSARIA, a dla niektórych TYLKO HUSARIA.
Bo po co się przejmować jakimiś innymi żołnierzykami, którzy niczym właściwie w naszej historii się nie wyróżnili, skoro wroga z pola bitwy każdorazowo zmiatała HUSARIA? Prawda?

A no... NIEPRAWDA!

Choć bowiem nie da się zaprzeczyć, że Husaria przez długi okres była rzeczywiście najważniejszą, najliczniejszą i najbardziej elitarną formacja wojsk dawnej Rzeczpospolitej ( tak w części koronnej jak i litewskiej ) i oddała sprawie polskiej niezwykłe załsugi, tak jednak nie była wcale na polach bitew ot sobie sama...

I dlatego warto od czasu zająć się innymi jednostkami bojowymi, które służyły pod polskimi sztandarami.

I dlatego też mam dla Was, przykrą lub nie, niespodziankę.

HUSARIA w 1 tomie Korsarza jak w całej serii nie będzie grać pierwszych skrzypiec. Ba! Praktycznie w ogóle nie będzie niczego w 1 tomie grać, bo i za bardzo w nim NIE WYSTĄPI...


Dlaczego? Skąd ta jawna bezczelność i niesprawiedliwość?

A no dlatego, że Rzeczpospolita nie tylko husarzami stała i chciałbym Wam to udowodnić.

Chciałbym także wykazać Wam, że było czasem wręcz zwyczajnie możliwe prowadzenie wojen BEZ UŻYWANIA HUSARII... tym bardziej, że nie zawsze szło tą Husarię ot tak zwerbować i, chcąc nie chcąc, trzeba było prowadzić kampanie bez niej.

Potop Szwedzki, okres w którym dzieją się pierwsze tomy cyklu, jest zresztą pod tym względem szczególny, gdyż to właśnie wtedy, w wyniku a to ogromnych strat ludzkich i jakościowych jakie poniosła Rzeczpospolita w toku nieustannych wojen, a to braku funduszy w skarbcu, a to wreszcie z powodu chęci dostosowania się do nowych realiów prowadzenia wojny, nowej taktyki i nowych zagrożeń, Armia przekształciła się w twór zupełnie odmienny od tego co pamiętanego przedtem.




Choć więc Husaria nadal była elitą, i czymś co nie miało pójśc do końca świetnośi Rzeczpospolitej w odstawkę, to jednak musiała ustąpić nieco miejsca w szereach swoim kolegom z innych jednostek:

- PANCERNYM / PETYHORCOM,
- jeździe TATARSKIEJ,
- jeździe WOŁOSKIEJ,
- RAJTAROM,
- DRAGONOM - swoistej hybrydzie między jazdą a piechotą,
- i wreszcie właśnie samej PIECHOCIE.

Bo choć przekształcenia te, rewolucyjne jak na realia Rzeczpospolitej zmiany strukturalne, były planowane już od dawna, a pierwsze poważne kroki ku temu postawiono za panowania Władysława IV w czasie Wojny Smoleńskiej, to jednak zasadniczym momentem swoistej kadrowej rewolucji na tym polu, był właśnie Potop, a właściwie nie tyle on sam, co cały ciąg wojen kozacko-rosyjsko-szwedzko-prusko-siedmiogrodzko-tatarskich.

I dlatego te właśnie formacje będą grać w Korsarzu pierwsze skrzypce!

Ale nie lękajcie się! HUSARIA powróci!
Ja też ją lubię i nie da się pominąć jej na kartach Korsarza.
Dlatego przyjdą i tomy, w których odegra zdecydowanie poważniejszą rolę. A więc pojawią się jej słynne skrzydła i szarże :)     


---

Wszystkie ilustracje i gify pochodzą z portalu Pinterest... choć zdaję sobie sprawę, że Pinterest nie jest właścicielem ani twórcą a jedynie platformą służącą udostępnianiu tego typu treści.

Dlatego w razie gdyby ktoś miał uwagi co do umieszczenia tego typu wstawek tutaj czy chciał wskazać Autora, któremu należałoby daną ilustrację/gif przypisać jestem naturalnie otwarty na tego typu wskazówki i zapraszam do wypowiedzi :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz