środa, 7 marca 2018

Wyprawy i Relacje #1 - Museum galeonu "Vasa" w Sztokholmie


Jakiś czas temu podczas pobytu w Sztokholmie miałem okazję wybrać się do jednego z najbardziej niezwykłych muzeów na świecie, to jest Museum Vasa, gdzie przechowywany jest jedyny istniejący do dzisiaj galeon z epoki.

Zapraszam do relacji z tej wyprawy i do galerii fotograficznej!



Do samego muzeum dostaniemy się bardzo łatwo i przyjemnie.

Sztokholm to specyficznie położone, mnóstwo tam wysepek i zatoczek, toteż częśto trzeba podróżować z miejsca na miejsca promami.

W tym wypadku podróż była darmowa a i sam prom był pusty więc miałem go tylko dla siebie i mogłem do woli popijać darmowych gorących napojów ciesząc się widokiem mijanych po drodze statków i pięknej architektury miasta.


Ciekawie zaprojektowany budynek muzeum zobaczymy zresztą jeszcze podczas rejsu. Trudno go nie wypatrzyć, skoro wyróżniają go dwa wielkie maszty.

Obok niego znajduje się inna perła sztokholmskiej architektury i świadectwo minionej historii, tj. Muzeum Nordyckie.


Co ciekawe tuż przed przybiciem do właściwej przystani powitał mnie zamarnięty lunapark.
Okolica jest pełna bowiem rozmaitych atrakcji!


Zaraz po zejściu na ląd możemy wybrać się jeszcze do Muzeum Abby...


 ...skosztować tradyjnych szwedzkich hot dogów...


...czy sfotografować się z królem Karolem Gustawem pod Muzeum Nordyckim.


Pomnik jest sam w sobie zresztą bardzo ciekawy pod względem korsarzowym, jak i ogólnie polskie.
Spójrzcie tylko, że na wyryte na nim najważniejsze osiągnięcia władcy!

Mamy tu wymuszony na Danii pokój w Roskilde ( o którym przeczytacie w 4 tomie Korsarza ) i bliższą nam, ale jakże przykra, bitwa pod Warszawą, której echa również znajdą się w cyklu.


Polecam spacer po okolicy, chociażby już sama architektura zachwyca.

No ale wreszcie... czas na główną atrakcję dnia :)


Tak jak na Szwecję przystało, cena wstępu do niskich nie należy, podobnie jak kosztowne pamiątki z muzealnego sklepu czy obiad w muzealnej restauracji.

Polecam jednak odłożyć parę koron na sympatyczny tematyczny kubek, który będzie mógł Wam realnie do czegoś służyć i przypominać fajną wyprawę na długie lata.

Ale przejdźmy do najważniejszego...

Ta da!! :)


Galeon, który możemy zobaczyć w środku  nie jest to co prawda 100% oryginałem - ten zatonął bowiem w roku 1628 krótko po wodowaniu, i nie zdążył wziąć udziału w wojnie... z Polską! A jakże.

W każdym razie na szczęście po kilku wiekach leżenia w miejscowym mule, wrak udało się wydobyć na powierzchnię i odrestaurować do stanu jaki zobaczycie na zdjęciach.

Prace konserwatorskie zresztą trwają cały czas, a we wnętrzu samego muzeum panują specjalne warunki klimatyczne, chroniące cenny zabytek przed niszczeniem. Warunki te - swoista mgiełka - były powodem tego, że większość moich zdjęć nie wyszła tak jakbym sobie tego życzył.

Niemniej opary te sprawiają, że po wejściu do środka możemy doświadczyć iście filmowego zjawiska!

Otóz starodawny galeon wyłania się nam przed nosem nagle, niczym Latający Holender.

Warto wybrać się więc choćby dla tego doświadczenia :)

...a jeśli nie możecie się doczekać to polecam zobaczyć jak to wygląda na moich własnym filmiku :)


Sam Vasa nie pochodzi zresztą z okresu, o którym traktuje Korsarz, jest blisko o 30 lat starszy.

Niemniej budowa tego typu jednostek niespecjalnie zdążyła się od tamtego czasu zmienić, a samo obcowanie  nim jest czymś niezwykłym i pozwala wyobrazić sobie okręty z interesującej nas epoki.

O związkach galeonu z Polską świadczy zresztą kilka innych aspektów, jak sama nazwa - dynastia Wazów panowała także u nas, czy rzeźby na rufie okrętu przedstawiające... polskich szlachciców!


Muzeum nie robi z kolei wielkiego wrażenia. Oczywiście wyróżnia się główna atrakcja - Vasa, obok której stoi "niewielki" model ukazujący jak jednostka ta wyglądała w czasie krótkiego okresu swej chwały.


Ale nim przedziemy do omówienia tego co znajduje się w środku poza samym żaglowcem, zostawię Was na chwilę z Vasą samych, byście mogli przekonać się z czym miałem do czynienia :)

Oto seria ujęć z różnych kątów... 



Uff! ;)

Podobało się?

Zanim więc ewentualnie wrócicie się by spędzić z naszym bohaterem jeszcze trochę czasu, parę słów i zdjęć o tym co innego przygotowano dla nas w muzeum...

A więc ujrzymy tu naturalnie makiety, np tą ukazującą moment zatonięcią Vasy w 1628 roku...


...obrazy i grafiki ukazujące Vasę i inne jednostki z okresu oraz stocznie i inne sceny z epoki wielkich żaglowców...


... a także przekroje, byśmy mogli się przekonać co kryło się we wnętrzu galeonu. A jak zazuważycie, kryło się tam głównie... marynarskie życie! ;)


Ponadto, co oczywiste, twórcy ekspozycji przygotowali szereg innych eksponatów. Np. są tu łodzie wiosłowe, armaty, czy stroje marynarzy i przedmioty osobiste wydobyte z wraku a należące do jego pechowej załogi.


Wreszcie, możemy oberzjeć kilka dodatkowych sal, ukazujących np egzotyczny oręż, zupełnie niezwiązany z Vasą i samą Szwecją, ale mający zobrazować to co działo się w omawianym okresie w innych rejonach świata...


No i jak na zwariowanych na punkcie eletroniki Szwedów przystało, czas na atrakcje audiowizualne. 

W muzeum, poza całą masą "czytanek", audiobookków itp, znajdziemy więc interaktywną mapę świata i wiele innych fajerwerków stworzonych przez najnowsze technologie...

Wybaczcie jeśli nie wszystko załapało się na zdjęcia. Ale też nie wszysto było fotogeniczne. Tego trzeba po prostu doświadczyć :)


Po kilku godzinach/kilku kwadransach/5 minutach zwiedzania warto odpocząć do muzealnej restauracji. 

Ceny dań są co prawda porównywalne do samego drogiego biletu wstępu, ale polecam skusić się chociażby na zupę dnia, by móc z tamtejszych okien podziwiać widok na Sztokholm i zacumowane w porcie "galeony" XXI wieku - to jest wielkie i majestatyczne promy i wycieczkowce.


Na koniec kilka moich zdobyczy fotograficznych :)

Kto wie, może za jakiś czas, do albumu ze zdjęciami na tle szwedzkiego galeonu, będę mógł dodać galerię z którymś z korsarzowych żaglowców? ;) 




---

A jeśli fotek Vasy komuś jeszcze za małó to wrzucam w tym miejscu jeszcze tonę innych przedstawiających naszego bohatera z różnych kątów :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz