czwartek, 19 października 2017

Dlaczego Korsarz? Dlaczego go piszę i dlaczego Wy powinniście go przeczytać.

Czy nie wkurza Was wieczna martyrologia jaka panuje w polskiej literaturze i kinematografii? 
Czy nie zazdrościcie innym nacjom tego, że mają podziwianych na całym świecie bohaterów z ekscytującymi przygodami, a my nie mamy właściwie nikogo?
Anglicy mają Robin-Hooda, Francuzi Trzech Muszkieterów, Japończycy Siedmiu Samurajów, a Amerykanie Zorro, Indianę Jonesa, zastępy kowbojów i jeszcze więcej superbohaterów.
A kogo możemy przeciwstawić im my?
Chciałbym przedstawić Wam więc projekt, który wciągnie Was w wir przygody. 
Chciałbym przekonać Was do nowej polskiej franczyzy, która dotrze zarówno do dzieci, młodzieży, dorosłych i starszych.
Oto coś na co czekacie, jeśli niegdyś z wypiekami na twarzy oglądaliście czołówkę programu "Morze", jeśli mieliście galeon zbudowany z klocków Lego, jeśli pasjonują Was "Piraci z Karaibów" , stare i współczesne kino kostiumowe oraz literatura przygodowa.
Oto KORSARZ RZECZPOSPOLITEJ.
Pierwszy polski bohater pulpowy osadzony w naszej historii.
Ot, taki powiedzmy kolega Wiedźmina, który nie walczy jednak z bestiami i zmarlakami, ale tłucze zamiast tego Szwedów, Prusaków, Anglików, piratów karaibskich i berberyskich, holenderskich kupców i  afrykańskich kanibali.
Który nie podróżuje po fikcyjnych krainach, ale przemierza prawdziwe morza i lądy, podróżując z Gdańska i przez Bałtyk ku wielkiej atlantyckiej wodzie, i dalej, ku tropikalnym Karaibom, czarnej dzikiej Afryce, i intrygującej dalekiej Azji i zawsze dobrze przyprawionym Indiom.
Za broń nie ma zaś czarów i magii, ale autentyczną polską szablę, oraz łuk, pistolety, muszkiet, działa, czekany i i kopie.
A wszystko to oparte  w pewnym stopniu na faktach historycznych, wynikające z mojej fascynacji tajemniczym polskim galeonem wojennym, "Marsem", który miał pływać pod naszą banderą w czasach... gdy oficjalnie nie posiadaliśmy żadnej floty!
Skąd się on zatem u licha wziął?
Jakie były jego losy?
Czy była to jednostka zdobyczna?
Czy pływał na misje poza Bałtykiem, czy może stał sobie bezczynnie w Gdańsku?
KORSARZ RZECZPOSPOLITEJ jest moją próbą odpowiedzi na te pytania. 
Jest hołdem złożonym tej intrygującej jednostce i ludziom, którzy na niej służyli broniąc polskich prowincji przed obcymi najazdami i broniąc naszego prawa o wolny dostęp do morza. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz